Bez i agrest.
Pierwszy raz od liceum poczułam się jak ona – pewna siebie, czarująca, trochę z charakterkiem. Olejek „Yen” pachnie obłędnie bzem (agrest schował się chyba za krzakiem) i cudownie nawilża skórę.
Wystarczy jedna kropla, a pachniesz jak wiosna. Albo jak czarodziejka.